Komórki macierzyste – Leczenie krwią pępowinową

Wiele mówi się o wyjątkowych właściwościach komórek macierzystych pobranych z pępowiny w leczeniu chorób dziecka. Na czym one jednak polegają?

Leczenie białaczki u dziecka za pomocą krwi pępowinowej

Zacznijmy od stwierdzenia, że nieprawdą jest twierdzenie banków, że krew pępowinowa jest rozwiązaniem w przypadku potencjalnej białaczki dziecka. Jak się okazuje, chore dziecko wcale nie może być leczone własnymi komórkami macierzystymi – tylko komórkami pierwotnymi innego dziecka.

Po pierwsze, nie ma żadnych gwarancji, że w krwi pępowinowej dziecka chorego na białaczkę nie znajdą się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy. Po drugie, przeszczep pochodzący od innego dziecka jest nie tylko źródłem zdrowych komórek krwi, ale także wywiera dodatkowy efekt leczniczy przeciw nowotworowi.

Jak dotąd jesteśmy pewni tylko jednego – krew pępowinowa może wyleczyć chorego na białaczkę, ale dotyczy to wyłącznie krwi pobranej od innego dziecka.

Kiedy bankowanie krwi dziecka to zły pomysł?

Pobieranie nie powinno zmieniać standardów postępowania, ani mieć miejsca przy porodzie powikłanym. Co więcej personel biorący udział przy porodzie nie powinien być uwikłany w konflikt interesów związanych z bankowaniem. Przestrzegać zaciskania dopiero w momencie ustania samoistnego tętnienia pępowiny.

Bakterie w krwi pępowinowej?

Otóż, często się to zdarza. Rodzice płacą pieniądze za odpempowienie, a przy badaniach okazuje się – że znaleziono gronkowca we krwi! Krew nieodpowiednio pobrana zostaje zakażona przez lekarza bądź położną, może ulec też skażeniu w samym banku krwi. Wówczas i tak musicie zapłacić – choćby za to, że wykonano badania, które zdołały wykryć bakterię. Co z tego, że z krwi maluszka już nie skorzystacie ani Wy, ani Wasza pociecha…

Obecna wiedza i doniesienia naukowe pozwalają na ograniczone stosowanie komórek macierzystych w terapii. Badacze wiążą z tym duże nadzieje, za ich pomocą chcą regenerować uszkodzoną wątrobę, trzustkę nerkę, serce, a nawet mózg. Bankowanie krwi pępowinowej to jednak wciąż „pic na wodę” dla zaniepokojonych przyszłością pociech rodziców.